Bogucka kuchnia poetyczna
Okres świątecznego spotkania wyzwolił wśród uczestników chęć dzielenia się nie tylko życzeniami, wspólnym śpiewem kolęd, ale również prezentowaniem własnych utworów. Swoje wiersze czytał o. Leon Pokorski, po nim swoje utowry zaprezentowała pani Ewa Zachariasz. Po raz pierwszy, publicznie wyrecytował swój utwór Marek Lisowski „Na cześć Jana Góreckiego”, który za zgodą autora prezentujemy.
Spotkanie upłynęło w miłej i przyjaznej atmosferze, przeplatane śpiewem kolęd i pastorałek. Wieczór prowadziły Grażyna Pasternak i Jadwiga Irla.
Marek Lisowski
„Na cześć Jana Góreckiego”
Był taki Pan w Pińczowie
Czapkę z daszkiem nosił na głowie.
Brodę miał jak Dziadek Mróz
a w sercu dobro i pełny luz.
Znałem go, mogę przysiądz
Pomysłów w głowie miał chyba tysiąc.
W swoim rzemiośle był Mistrzem Świata,
nie było w okolicy na niego bata
Robiąc zdjęcie … będę szczery,
umiał ukazać walącej się rudery.
… Dziś go już nie ma
Spoczywa w grobie, w dniu jego śmierci
Pińczów pogrążył się w żałobie
Panie Janie Górecki - czapki z głów ściągamy
i na Pana cześć fanfary gramy.
(pinczow.com.pl, ISka)